niedziela, 25 stycznia 2015

Rozdział II

Przedpremierowy rozdział. Specjalnie z dedykacją dla Martyny G - mojej pierwszej czytelniczki, która komentuje. Bardzo tym wspomogłaś moją wenę, dziękuję! <:
Ten wpis do najdłuższych nie należy, kolejny będzie jeszcze krótszy, ale obiecuję poprawę od IV rozdziału. :) 
Koniec paplaniny, zapraszam do czytania:

<><><><><>


Skok. Cios. Cięcie. Unik.
Rozdzierałam stwory, jeden za drugim, z których wypływała czerwona, lepka krew. Za pomocą dwóch sztyletów, kilku granatów podpalających oraz serii ciosów i uników torowałam sobie drogę do Twierdzy.
Kiedy byłam już praktycznie u celu, ktoś zastąpił mi drogę. Miał mniej więcej dwadzieścia metrów wysokości, ogromne pazury i skrzydła. Z nozdrzy wydobywał mu się szary dym. Nie musiałam się zastanawiać kim jest owe stworzenie. Smok.
Już chciałam walczyć z gadem, broń była cale od jego łuskowatej skóry, gdy usłyszałam nawoływanie. Ktoś wołał mnie po imieniu. Wiedząc, że zaraz się obudzę, pogroziłam palcem przeciwnikowi i oddałam się w ramiona ciemności.

Pierwsze co poczułam, to miłe ciepło z każdej strony. Później coś szpiczastego wbijającego się w brzuch i ból nogi, która była nienaturalnie wygięta w prawo.
- Ziemia do Hawke! - darła mi się przy uchu Izabela. - Blade!
Ostrożnie uniosłam się na łokciach i spojrzałam w prawo, nie rozumiejąc nic z zaistniałej sytuacji. Leżałam na brzuchu w swoim łóżku, jednak nie sama. Prawa ręka Izabeli spoczywała pode mną. Nogi Merill przerzucone były przez moje plecy.
Sama Izabela była w równie dziwnej pozycji. Spoczywała na plecach z ręką przygniecioną przeze mnie, jedną nogą Aveliny na swojej lewej nodze i prawą dolną kończyną z zapałem uderzając mnie w kostkę. Wszystkie spałyśmy w ubraniach.
Na podłodze i komodzie stało przynajmniej kilka butelek po winie. Jedno pytanie, aż huczało w mojej obolałej głowie: Co tu się stało?
- Przepraszam. - podniosłam się, aby mogła wyciągnąć rękę. Zaczęłam wstawać z łóżka co, wbrew pozorom, nie było wcale proste. - Obudźmy śpiące królewny. 

<><><><><>

- Więc – powiedziała ze skupioną miną piratka, która zakładała stanik z bezwstydnością stojąc przodem na przeciwko nas. - kiedy wychodzimy? 
- My? - próbowałam przypomnieć sobie cokolwiek z poprzedniego wieczoru. - Gdzie mamy iść?
- Nad wodę, oczywiście! - zaszczerbiotała z zapałem elfka, wlepiając we mnie swoje ogromne oczy. - Wczoraj to uzgadniałyśmy! 
Nad wodę. Nie miałam siły nad zastanowieniem się, kac nie jest w żadnej części przyjemny. Może zasłużone chwile relaksu pomogą w wyleczeniu nieprzyjemnego dudnienia w czaszce?
- Chodźmy od razu. - złapałam niepewną tej decyzji Avelinę pod rękę i, niemalże siłą, wyciągnęłam z komnaty. Za sobą słyszałam chichoczące towarzyszki.

<><><><><>

- Ave-lina! Ave-lina! - dopingowałyśmy z wody przyjaciółkę, aby skoczyła za nami ze skały. - Nie bój się! 
 - Ja się nie boję! - odkrzyknęła, widocznie ugodzona w czuły punkt. Zniknęła nam z widoku na kilka sekund, po czym w samej bieliźnie skoczyła. Gestem zaprosiłam ją pod skały, gdzie miałyśmy swój mały prywatny ,,basenik". 
Dzień był piękny, pomimo późnej części lata. Słońce świeciło w pełnej okazałości, a na niebie nie widać było ani jednego obłoczka. Ptaki wyśpiewywały melodyjną pieśń, tworząc miły klimat.
Chwilę siedziałyśmy w całkowitej ciszy, relaksując się. Relaks – uczucie całkiem mi nie znane, ale tak... przyjemne. Mogłabym się zatracić w tym błogim spokoju i zapomnieć o problemach... Gdyby nie Izabela. 
- Nie sądzicie, że Fenris lepiej wyglądałby nago, ewentualnie w jakiejś obcisłej bieliźnie? Te tatuaże pewnie promieniują, kiedy on się..
- Nie... - jęknęła Avelina. - Nie chcę sobie tego wyobrażać, precz. - potrząsnęła głową w geście wyrzucenia niepożądanych obrazów. Uśmiechnęłam się pod nosem.
- Ja bym nie pogardziła. - zostawała przy swoim Iz. - Tyle, że jego wieczne ponuractwo i pesymizm mógłby zepsuć zabawę. A Sebastian? Pewnie jest umięśniony, wysoki i.. 
- Jesteś nimfomanką. - stwierdziła rudowłosa. - W co ja się wpakowałam...
- Mogłabyś się niemile zaskoczyć, gdyby okazało się, że jego ciało pod szatami zakonnymi nigdy nie widziało światła słonecznego. - uświadomiła Izabelę Merill.
- A Varrik? Krasnolud, niegłupi i ma głowę na karku.. I pewnie jeszcze inne cuda pod ubraniami, bo mówi się, że krasnoludy mają wielkie... 
- ...stopy. - dokończyłam za nią. - Izabelo, może nie szukaj dla siebie partnera akurat w... naszej grupie. Fenris nie wygląda na zainteresowanego, ma o wiele większe problemy. Sebastian chce zapaść się pod ziemię kiedy tylko wstąpisz do tego samego pomieszczenia w którym się znajduje, a Varrik.. Varrik najprawdopodobniej gustuje tylko w kuszach. - dodałam niepewnie. Izabela zaczęła chichotać, po krótkiej chwili nagle poważniejąc. - No co?
Teraz uświadomiłam sobie o co jej chodzi. Zza pobliskiej skały wystawały kosmyki blond, białych i brązowych włosów. A to cholerni podsłuchiwacze! Niech no tylko ich dorwę.
Ostrożnie, aby nie narobić hałasu, wyszłam na brzeg i w pozycji pochylonej, z dziewczynami kroczącymi za mną, szłam w stronę obszernej skały.

<><><><><>

To wydawał się dobry pomysł, kiedy po dowiedzeniu się od Varrika o planach Hawke i reszty postanowiliśmy się we trójkę, wraz z Vaelem, udać za nimi. W celu ochrony, gdyby napatoczyli się jacyś przeciwnicy rzecz jasna.
Początkowo szliśmy w sporym oddaleniu, lustrując bacznie otoczenie, tylko kątem oka przyglądając się kobietom idącym przed nami. Później, kiedy skręciły na wyrwę będącą centralnie nad morzem przystanęliśmy w szczelinie skalnej nieopodal. Każdy z nas wychylił głowę, aby dojrzeć cokolwiek z poczynań kobiet.
- Na cycki Andrasty, z tego miejsca nic nie zobaczymy... - zrzędził krasnolud znajdujący się w najlepszej pozycji: będąc najbliżej. Rozejrzał się gorączkowo. - Za mną! 
Kiedy pobiegł truchtem za pobliski głaz, zwątpiłem. Czy jednak warto narażać się na gniew Blade? Ciągnąc Sebastiana za przedramię podszedłem do Varrika tłumacząc sobie, że jestem tylko mężczyzną i jako przedstawiciel tej płci muszę chronić kobiety. Tak, to jest powód.
Wychyliłem się ponownie, tym razem jednak moim oczom ukazała się gromadka w całej okazałości. Magini krwi pływała już w morzu z entuzjazmem machając do pozostałych będących nadal na klifie. Izabela bez skrupułów zrzuciła z siebie ubranie i z przeciągłym, wesołym krzykiem skoczyła ze skały. Nie ruszyło mnie to w żadnym stopniu, tą ociekającą seksem piratkę mieliśmy na co dzień. Tuż za nią zleciała Hawke. Jej czarne włosy w powietrzu wyglądały jak węże, opatulając jej bladą twarz i zakrywając wyraziste, błękitne oczy. Oczy, które nie patrzyły na mnie z pogardą – lecz z szacunkiem, traktując mnie jak równego sobie. Oczy świdrujące każdego napotkanego wroga i oceniające jego możliwości. Oczy, które były tak głębokie, że miało się ochotę w nich zanurzyć i utonąć. 
Kiedy uświadomiłem sobie o czym pomyślałem, skarciłem się w myślach i ponownie usiłowałem usłyszeć coś z rozmowy toczonej pod niewielkim klifem.
- ... Fenris lepiej wyglądałby nago, ewentualnie w jakiejś obcisłej bieliźnie. - aż zaparło mi dech w piersi. Ja w... Izabela... Słucham! Varrik uśmiechał się do mnie kpiąco, jednakże jego uśmiech zrzedł po kolejnych słowach piratki:
- A Varrik? Krasnolud, niegłupi i ma głowę na karku.. I pewnie jeszcze inne cuda pod ubraniami, bo mówi się, że krasnoludy mają wielkie...
- Mogłabyś się niemile zaskoczyć, gdyby okazało się, że jego ciało pod szatami zakonnymi nigdy nie widziało światła słonecznego. - paplała Merill o Sebastianie, który momentalnie spojrzał na swoje obnażone ręce. Usta wykrzywiły mi się w krzywym uśmieszku.
 - Fenris nie wygląda na zainteresowanego, ma o wiele większe problemy. Sebastian chce zapaść się pod ziemię kiedy tylko wstąpisz do tego samego pomieszczenia w którym się znajduje, a Varrik.. Varrik najprawdopodobniej woli kusze. - podsumowała całą tyradę Izabeli Hawke. 
Wyjrzeliśmy zza głazu i wtedy śmiech Izabeli ustał.
- Cholera, zauważyły nas! - wyszeptał z zdenerwowaniem krasnolud. - Uciekajmy puki mamy na czym, Hawke odetnie nam nogi... 
Nie zdążyliśmy jednak zrobić żadnego ruchu.

<><><><><>

 Dziękuję wszystkim za ponad 100 wyświetleń, jesteście cudowni, tylko nie komentujecie. Więc proszę o wyrażenie opinii pod postem. c: 



4 komentarze:

  1. Ojeej dziękuję bardzo za dedykację! Jest mi naprawdę miło :3 A co do opowiadania to bardzo fajnie się czyta :D Zabawna historia i ahh ta nasza Izabela, po niej można się było spodziewać takich tematów do rozmów haha :D A i ciężko mi było jakoś wyobrazić sobie Aveliny w stroju kąpielowym xD A co do samej opowieści mam jedno zastrzeżenie, mogłabyś wcześniej dać informacje z czyjej perspektywy zmieniasz opowiadanie? Bo czytając musiałam się domyślić, że chodzi o Fenrisa, a taka mała informacja przed bylaby bardzo pomocna :) A tak to bardzo mi się podobało! Czekam na kolejne rozdziały! Chłoapki pewnie będą się nieźle tłumaczyć zanim Hawke "odetnie im nogi" :D Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie bałam się, że orientacja w perspektywie może być problemem, więc dostosuję się do twojej porady. :D Rozdział III jest ogółem gotowy, ale wolę napisać sobie już czwarty przed wstawieniem tego, tak na zaś. ^^
    Dziękuję za miłe słowa, a jeżeli w kolejnych postach wyłapiesz niejasności bądź błędy/literówki - uświadom mnie, bo czasami jestem ciemna jak próżnia. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha jasne, jak coś będzie nie tak to napisze od razu w komentarzu :) I czekam z niecierplowością na nowy rozdział :) a mam takie pytanko, grałaś też może w Dragon Age Początek? Czy tylko dwójke widziałaś? :)

      Usuń

Mrs Black bajkowe-szablony